Prawda jest taka, że o ile rzeczywiście do sesji trzeba się nastawić pozytywnie, bo to będzie widać na zdjęciach, jeżeli przyjdziemy w totalnej rozsypce, to cała reszta to kompletne bzdury. Nie ma złego czasu na zdjęcia dla siebie, poszukaj fajnej lekkiej sukienki w szafie, swetra z grubym splotem lub pojedź po nową bieliznę do sklepu, włóż na siebie uśmiech i działamy 🙂
Na sesji zapewniam Was, że jest komfortowo, śmiejemy się, plotkujemy, opowiadamy głupoty, dojdziemy do tego, że poczujecie się komfortowo tak samo ze sobą, jak i ze mną. Delikatnie będę nakierowywać co wyglada dobrze na zdjęciach, ale jak zwykle naturalność wygrywa.
Praktycznie zawsze słyszę…”żałuję, ze zdecydowałam się na to tak późno, zdjęcia są cudowne”. Sama jestem kobietą i wiem, że jest to dla nas ważna kwestia.
Polecam w tym dniu skorzystać z usług profesjonalnej wizażystki (z jedną z nich współpracuję), jeżeli jednak nie zdecydujesz się na to, nie bój się w dniu sesji pomalować bardziej niż zwykle. Nie eksperymentuj jednak za bardzo, sprawdzone triki i to jak lubisz się malować będą najlepsze. Podkreśl oczy, zaznacz policzki, zdjęcia bardzo „zjadają” makijaż. Zwykle gdy wydaje nam się, ze jesteśmy zbyt mocno pomalowane, na zdjęciach wyglada to właśnie idealnie.
Zapraszam do skorzystania z usług wizażystki z którą współpracuję:
tel. + 48 784 937 628