Ach co to była za sesja. Początek ciężki, bo dzieci troszkę marudziły, ale mimo wszystko udało się zrobić całkiem pokaźną ilość nieziemskich kadrów. Wszystko wpisało się w mój styl i estetykę, którą kocham. Beże, biele, lekkie, niewymuszone stylizacje i trochę klimatu boho.

Tą rodzinę fotografuję od samego początku, tzn. miałam przyjemność fotografować ich ślub, potem ciążę, pierwszego członka rodziny, a teraz kolejnego. To jest najwspanialsze uczucie kiedy moje pary wracają do mnie na sesje rodzinne, uwielbiam patrzeć jak Wasze rodziny powiększają się. Dziękuje za takie zaufanie 🙂

SHARE
COMMENTS